niedziela, 31 marca 2013

Dzień dla mnie

Święta, wolne, spokój... Postanowiłam dziś nie zaglądać na pracowego maila i zrobić sobie dzień dla siebie. Od rana w tle leci Sex and the City (zabawnie patrzy się na ubrania i fryzury z pierwszych dwóch sezonów:) a ja zażywam relaksu przeglądając stare magazyny z modą. Dobra kawa na początek dnia z bitą śmietaną (tak wiem: grzech grzech!!) chwilę po dobrym świątecznym śniadanku, nastawiła mnie pozytywnie do życia i świata. Dzięki temu stać mnie było na zrobienie kroku w tył i spojrzenie na siebie krytycznie.

Zaniedbałam się strasznie ostatnimi czasy. Przytyłam, przestałam ćwiczyć prawie zupełnie, u fryzjera byłam ostatnio w zeszłym roku, a moje paznokcie wołają o pomstę do nieba. To mnie absolutnie przeraziło. Kiedy stałam się kimś takim? Zawsze umalowana, uczesana, szczupła, jędrna i gibka zamieniłam się w zaniedbaną 30-letnią babę, która nie robi nic ze swoim życiem. Już nawet przestałam chodzić w szpilkach!! To nie ja!!

Z tymi myślami postanowiłam zrobić sobie pedicure. Od czegoś trzeba zacząć....

1. Zmyłam stary lakier i zafundowałam zmęczonym stopom gorącą kąpiel z dodatkiem aromatycznej, odprężającej soli firmy Farmona. Po pół godziny skóra jest nawilżona i zmiękczona, co pozwala łatwo usunąć martwy naskórek i wszystkie nagniotki, które tworzą się gdy nosimy nasze fantastyczne szpilki. Do tego przydadzą nam się: specjalna tarka oraz przyrząd do usuwania odcisków.

2. Następnie skróciłam paznokcie i przypiłowałam je równiutko na prosto. Za długie paznokcie u stóp wyglądają po prostu nieestetycznie. Konieczne było także usunięcie skórek z płytki paznokcia (gdy stópki są porządnie namoczone nie stanowi to problemu) - najlepiej do tego nadaje się drewniany patyczek, który można kupić w każdym sklepie kosmetycznym

3. Kolejnym krokiem było przepłukanie stóp jeszcze przez chwilę i delikatne osuszenie puchatym ręcznikiem. Ostatnie pozostałości starego naskórka usunie peeling, a ostateczne natłuszczenie i nawilżenie zapewni krem (ja ostatnio zaopatrzyłam się w serię do stóp firmy Oriflame i sobie chwalę ten zakup).

4. Ostatenie odtłuściłam płytkę paznokcia, wygładziłam go specjalnym pilniczkiem i położyłam lakier marki Rimmel z serii 60 sekund - ma świetny płaski i szeroki pędzelek, łatwo się nakłada i jest bardzo trwały. Kolor: Róż 619 Pulsating

Efekt: świeże, przyjemne w dotyku stopy, które sprawiają, że od razu mi lepiej.


Teraz się pytam: gdzie to lato? Brakuje mi go do kompletu:) Tymczasem jest prawie 1 kwietnia a za oknem jest super zima!! Śnieg pada od rana, chyba się komuś święta pomyliły....

sobota, 30 marca 2013

Motywacja

Ile z nas codziennie obiecuje sobie, że schudnie, zacznie zdrowiej się odżywiać, uprawiać regularnie sport, będzie chodzić regularnie do kosmetyczki czy fryzjera. Codziennie: "od jutra". Powstrzymuje nas brak czasu, brak pieniędzy cz też zwykłe lenistwo? To wszytko zwykłe wymówki! Potrzebna jest MOTYWACJA!

Motywacja może być negatywna, ale może też być pozytywna. U mnie bywa to różnie. Zazwyczaj motywuje mnie sukces innych (całą sobą krzyczę wtedy: ja też tak chcę, ja też mogę, na co czekam). Dlaczego wokół mnie ostatnio jest taka posucha?

Od kilku dni zaczęłam mocno grzebać po internecie, księgarniach i magazynach w poszukiwaniu nowej "religii". Od pobytu w szpitalu moja aktywność fizyczna jest w opłakanym stanie. To samo tyczy się diety. Jestem ciągle zmęczona i bez energii i doskonale zdaję sobie sprawę z czego to wynika. Nie ruszam się, źle jem. Najgorsze jest to, że nie mogę się otrząsnąć i wejść na prawidłową ścieżkę. Potrzebuję motywacji. Dlatego czytam, oglądam zdjęcia.....



Nadal najbardziej mnie motywują sukcesy innych. Zdjęcia ze zszywki jest mega mega motywacją!! Ja też tak chcę!!

A to mój ideał:


I jak powiedział Muhammad Ali: Aby być wielkim mistrzem, musisz uwierzyć, że jesteś najlepszy. Jeśli nie jesteś, udawaj, ze jesteś! :)

A TU jeszcze wywiad z Ewą Chodakowską - polecam, ona na pewno wie, co to znaczy motywacja i jak bardzo jest ważna:)

środa, 27 marca 2013

Wiosenne pierwsze nabytki

No i nie mogłam się oprzeć. Przyjdzie mi jeść trawę (jeżeli zima się szybko nie skończy umrę z głodu!!), ale wydałam absolutnie wszystkie ostatnie pieniądze w ostatnim miesiącu na moje ukochane buty... Mam ich w szafie obecnie ponad 110 par, gdybym na bieżąco nie robiła miejsca na nowe, miałabym ponad 250. Z nowych nabytków:
Szpileczki zapinane na kostce ZARA 199zł

Szaro - zielone workers shoes - Venezia 199zł
Czarne zamszowe czółenka na koturnie - Stradivarius 129 zł

Wszystkie są absolutnie super wygodne i jestem pewna, że gdy tylko zacznie topnieć śnieg wybiegnę w nich na ulicę. Już teraz myślę z czym je nosić i przeglądam szafę. Mam do pozbycia się ponad 10 kg z "zimowych zapasów", myślę cały czas jak się za to zabrać. Moja wiedza i świadomość jest szeroka, silna wola też jest niczego sobie, za to żeby się zebrać w sobie i zostać super woman... hmm no cóż, z tym już jest ciężej:)

niedziela, 24 marca 2013

Wiosna tylko w sklepach...

Przed wyjazdem do Włoch na deskę odwiedziłam Zarę. Zachwyciło mnie kilka par, które bardzo chętnie przygarnęłabym i ulokowała w mojej szafie.


Niestety na chwilę obecną mój budżet został pochłonięty przez wyciągi, hotel i paliwo do Włoch. Było jednak warto!! 6h godzin na stoku dziennie daje niezły wycisk. Warto przygotować się do sezonu, nie miałam niestety na to za bardzo czasu i moje nogi dawały mi w znać już po 2-3 godzinach, że mają dość.

Znalazłam w starym wydaniu magazynu Shape takie ćwiczenia - w zeszłym roku się sprawdziły (zestaw nr 1 jako że jestem deskowa) - polecam:)



Jedno jest pewne: z czystym sumieniem mogę polecić Val di Sole - Madonna di Campiglio/Pinzolo (akurat dam byłam ja) to setki kilometrów tras, które zadowolą każdego. Otwarte od 8:30 do 16:30, czyli zanim się ściemni. Wszędzie dotrzecie wyciągami, czyli samochód może stać nieruszany przez cały okres pobytu. Tu znajdziecie listę wyciągów i tras - warto się wybrać. Pewne jest to, że do końca kwietnia śnieg będzie leżał:)

Można też zakupić karnet SuperSki Rama i mieć możliwość jazdy w całym Val di Sole:)



poniedziałek, 4 marca 2013

Brak czasu na siłownię?

Ostatnio TVN wyemitował ciekawy materiał na ćwiczenia na brzuch, uda i pośladki do wykonania w zaciszu swojego domu. Niby proste ćwiczenia na uda, brzuch i pośladki, ale wg mnie (sprawdzone sprawdzone) są to naprawdę wyczerpujące (choć faktycznie proste) ćwiczenia na absolutnie całe ciało - spróbujcie zrobić takie dwie pełne serie dziennie przez tydzień a naprawdę będzie widać efekty już po tych kilku dniach - polecam!!