piątek, 3 maja 2013

Krok do przodu

Niecały miesiąc temu (O tu) mierzyłam sobie ilość tkanki tłuszczowej w organiźmie. Wynik był absolutnie przerażający i wtedy zapadłam się w sobie. Za każdym razem jest tak, że gdy widzę kolejne kilogramy, nie dopinam sie w kolejne spodnie czy też czuję opinajacą się na mnie kolejną koszulę, wpadam w swego rodzaju marazm. Nie pcha mnie to do przodu, tylko mam ochotę usiąść i zjeść wszystko co mam pod ręką - i tak nie schudnę, po co się więc męczyć...

Tym razem było podobnie, ino chwilę później dorwałam książkę Ewy, przeczytałam wstęp. Przeczytałam kilka wpisów na fitnessowych blogach, stronkach fitnesowych, poczytałam także kilka głupich forów, gdzie dziewczyny ważą 55 kg przy wzroście 170 i uważają sie za grube.... Nie wiem tak naprawdę co, ale wszystkie te rzeczy na raz, czy każda z osobna po trochu sprawiła, że codziennie staram sie zrobić choć kilka brzuszków. Do tej pory ćwiczyłam trochę z Ewą (Skalpel), napoczęłam 6 weidera, zdarzyło mi sie poćwiczył Tae Bo z Banksem i choć wynik nie jest super świetny, to jestem o krok do przodu!

Nooo może malutki kroczek, ale choć 1 kg niewiele robi różnicy, tak wynik 32% tkanki tłuszczowej w organiźmie (zamist 38%) jest już pozytywny!!:)

Teraz jestem w domu w Gdyni. Miś rozpieszcza mnie porannymi bagietkami i tajskim jedzonkiem, któremu nie sposób się oprzeć, rano zajadam się płatkami z jogurtem i owocami, ale gdy wrócę po weekendzie majowym do pracy do Warszawki mojej kochanej zamierzam zrobić kolejne kilka kroków do przodu.

15 czerwca mamy wesele znajomego na Mazurach. Mam boską sukienkę z Reserved, którą nabyłam niebawem (zwabili mnie zniżką na sukienki:), która będzie idealna za kilka kg. Jest akurat wystarczająco czasu, aby sprawić, bym wyglądała w niej jak trzeba.


Promocja trwa nadal jeszcze przez kilka dni - warto zajrzeć, zniżki są spore na sukienki i swetry.
Ja zakupiłam jeszcze kostium kąpielowy na nachodzący sezon w modnych neonowy kolorach. Liczę na wakacje w tym roku, jako że od kilku lat nie mam kiedy się na nie wybrać - pracujący Miś nie ma kompletnie na to czasu, a samemu jakoś tak bez sensu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz