Dziś dzień 5 zaliczony. Wszystko mnie jeszcze boli po niedzieli, wróciłam z pracy i chciało mi się spać. Nogi pulsowały mi tępym bólem a pośladki i wewnętrzne strony ud bolą na ostro. Lenistwo do entej potęgi. Założyłam więc buty i poszłam biegać:) Nie jest tego dużo, na razie 3,2 km, aaaale...
Więc czuję się wielka!! Nigdy nie byłam długodystansowcem, ale bieganie mnie uspokaja, zabiera stres, gniew, frustrację. Każdy wysiłek fizyczny dodaje skrzydeł, a po porządnym zmęczeniu rano budzę się obolała i szczęśliwa, że pokonuje własne słabości. Powiecie, że w przyziemny sposób? To nic, mówcie co chcecie, ja i tak się uśmiecham;) Dobrej nocy!
3.2km to fajny wynik. Powinnaś być dumna:-)
OdpowiedzUsuń3,2 Km to dużo. Ja zaczynałam od 2 km i był to dla mnie wyczyn!
OdpowiedzUsuńTyle samo dziś przepiegłam + 800m marszu. Czuję się zmęczona ale zadowolona,że robię coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńJakie ćwiczenia robisz na ramiona?
W tym opracowaniu - serię Mel B na ramiona (10 min). Mogę polecić też Tone It Up arms (6,5 min) lub (chyba najlepsze) How To Lose Arm Fat by XHIT Daily (12 min) - ćwiczenia dostępne na Youtube. Przyjemnie się z nimi ćwiczy
UsuńUu ja nie jestem pewna czy bym nawet połowę przebiegła :) Bardzo dobry wynik, życze samozaparcia ! :*
OdpowiedzUsuńDobry pomysł ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ;D
http://my-daily-life-4you.blogspot.com/
3,2 km to dobry wynik :) ja jak teraz zaczęłam to się cieszę z 2-3 km ! :)
OdpowiedzUsuń