wtorek, 23 lipca 2013

Motywacją powinno być zdrowie

Skończyłam oglądać kolejny sezon The Bigest Loser. Tym razem 4. Większość uczestników (jak w każdym sezonie nie każdy) przeszedł fenomenalną metamorfozę. Człowiek ogląda i nie wierzy, że to ta sama osoba.



















Część z osób biorących udział w programie, która stała się szczupłą wysportowaną osobą, pozostaje nią przez długo, niektóre nadal są szczupłe i w formie. Część z nich wraca do starych nawyków, a co za tym idzie wyglądu i stylu życia, tłumacząc się stresem, brakiem czasu, albo tym, że współlokatorzy (mężowie, koleżanki, siostry, dzieci) sabotują ich mocne postanowienia kupując ciastka czy jedząc fast foody. Najczęściej pozostają szczupli ci, którzy zrozumieli, że zdrowie to jest to, o co walczą, a mniejszy rozmiar i ładny wygląd idą w pakiecie.

Przeglądam fora, czytam blogi i komentarze pod nimi i czasami oczy przecieram ze zdumienia. Pseudo eksperckie porady o zdrowym żywieniu. Narzekanie, że w tym tygodniu nie udało mi się jeść tak, jak powinnam, dziś sie objadałam, ale od jutra zaczynam. Przerzucanie się sformułowaniami: to nie dieta, to styl życia i wynajdowanie kolejnego "stylu" by zarzucić go po chwili, bo jednak nie odpowiadał, szukanie kolejnego, następne zachwyty, potem paczka piegusków, wypad do McDonalda i znów "zaczynam od jutra". Porady w stylu "ja od poniedziałku do piątku jestem na ścisłej diecie, ale w weekendy jem wszystko na co mam ochotę w ilości na jaką mam ochotę - polecam każdemu!" - smutno mi.... płakać się chce...

Bo tu nie chodzi o szczupły tyłek i kaloryfer na brzuchu. Nie chodzi o biceps, który ma 40cm w obwodzie. Chodzi o to, że czujesz się dobrze we własnym ciele. Chodzi o to, że jedząc dajesz organizmowi paliwo, więc dostarczasz potrzebnych składników odżywczych, dzięki którym funkcjonuje prawidłowo. Czujesz się szczęśliwy, bo nie odmawiasz sobie wszystkiego na co masz ochotę (bo przecież masz inny styl życia, w gazecie dobrze go opisali). Chodzi o to, że wbiegnięcie na 5 pietro nie przyprawia cię o zawał serca, a sprint do uciekającego pociągu powoduje zadyszkę, z którą walczysz przez kilka minut. Chodzi o to, że jesteś zdrowy. W dobrej formie fizycznej. Na twojej twarzy często gości uśmiech i zawsze masz dobre słowo dla innych.

Jak wiele by się zmieniło, gdyby uczyli w szkole, jaki wpływ na nas i nasze ciała ma odpowiednie żywienie i odpowiednia ilość ruchu? Czy ktoś to kiedyś sprawdzi?

Tymczasem bądźcie zdrowi! Ja idę po banana:)




10 komentarzy:

  1. Święta prawda! Nic dodać, nic ująć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowite metamorfozy. Szkoda, że niektórzy wracają do punktu wyjścia...no ale schudnąć jest łatwiej niż utrzymać szczupłą sylwetkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykład idzie z góry. Za złe odżywianie dzieci często można by obwinić rodziców, którzy się na to zgadzają. Ba kupują dzieciom te McDonaldy i inne. W szkole często takie tematy są przemilczane. Zresztą co nauczyciel może? Powie jedzcie owoce i warzywa, a dzieciaki na przerwie pobiegną i tak po słodkie do sklepiku...

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z tobą w 100%. Chociaż dieta Rihanny jest taka, że od pon. do sob. się jej trzyma, a w niedzielę może jeść wszystko na co ma ochotę ;-) Ale nie będę dyskutowała, bo to wszystko zależy od konkretnej osoby i jej silnej woli. Co do tych metamorfoz jestem naprawdę zaskoczona. Gratuluję tym ludziom i Jillian, bo jest wspaniałą trenerką ;-) Pozdrawiam i zapraszam do mnie: fit-fit-and-fit.blogspot.com Liczę no komnetarz xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówię tutaj o zjedzeniu raz w tygodniu kawałka ciasta i wypiciu kawy z bitą śmietaną, bo to nas nie zabije. Bardziej nawiązuje do osób, które na zmianę sie głodzą i objadają po uszy.

      Usuń
  5. Motywujące są te kadry. Poważnie, nie każdego stać na takie efekty...

    OdpowiedzUsuń
  6. to jest straszne jak mezczyzni mają biust!

    OdpowiedzUsuń
  7. bylam na diecie kopenhaskiej ale potem z glowa przeszlam do zdrowych nawykow zywieniowych gdyby nie dieta kopenhaska i jej mega efekty nigdy nie mialabym motywacji do odchduzania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam na niezdrowej diecie (dukan dukan oj dukan) i na powrót stałam się kobietą - może pokuszę się kiedyś o zdjęcie porównawcze z tamtych czasów. Ale nie polecę nikomu tej diety, mam nadzieję, że Ty też nie:)

      Usuń
  8. Sami ludzie napędzają modę na Dukana, kapuściane i inne cuda, ale cóż zrobić? Trzeba podejść racjonalnie do tego co jemy.

    OdpowiedzUsuń