niedziela, 8 czerwca 2014

Ciężar ciężarnej

Jest mi okrutnie niewygodnie, bolą mnie plecy, w ciągu dnia nogi i dłonie puchną, biegam do łazienki co pół godziny a bejbik kopie jak szalony. A to dopiero 6 miesiąc! Ledwo mogę dosięgnąć do swoich stóp żeby założyć skarpetki i buty, golenie nóg staje się akrobacją, do której trzeba mieć nie lada umiejętności, a wstawanie z łóżka, czy przekręcanie się w nocy z boku na bok, to pasmo niekończąceg się bólu i niewygody. Ufff... Zazdroszczę tym dziewczynom, które przechodzą ciążę jak gdyby nigdy nic. Ja czuję się jak napompowana hipopotamica, która ledwo kuśtyka.

Niestety tyję też więcej niż potrzeba. Nie powiem - to absolutnie moja wina. Jestem w kółko głodna i folguję sobie. Mój popsuty kręgosłup nie pozwala mi chodzić na basen ani wykonywać żadnych ćwiczeń, więc staram się chodzić na długie spacery - zawsze to jakiś ruch. Ostatnio niestety bejbik układa się tak, że brzuch w pozycji pionowej jest nie do wytrzymania - napięty i obolały. Nie poddaję się jednak, mam nadzieję, że to chwilowe.

Z pozytywnych wiadomości - mogę rodzić naturalnie. Kręgosłup zaleczony na tyle, że nie będzie wadził. Rozmawiałam z moim fizjoterapeutą na temat porodów i powiem jedno: żadnego cięcia! Dla mojego dobra i mojego nienarodzonego dziecka! Cesarka to bardzo poważna operacja, która wiąże się z długą regeneracją kobiety, leczeniem kolejnych powłok, a mięśnie brzucha już nigdy mogą nie wrócić do poprzedniej sprawności. Dla dziecka z kolei - ogromny stres i brak naturalnego procesu przygotowawczego do życia w zupełnie innym nieznanym mu środowisku. Są oczywiście sytuacje, gdy cesarka jest konieczna, mam jednak nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i dane mi będzie przejść ten proces w sposób, w jaki natura to sobie obmyśliła.

Z moich wcześniejszych ciążowych planów nie pozostało praktycznie nic. Chciałam być super aktywna, chodzić na siłownię i basen (nawet mam kostium na tą okoliczność!), zajęcia dla ciężarnych przyszłych mamusiek, jednak mój przepuklina lędźwiowa skopała mi tyłek.Muszę się jednak otrząsnąć z tego marazmu, spróbować uregulować mój jadłospis i codzienną aktywność, bo przede mną całe wakacje. Nie chcę ich spędzić z krzywą miną i wiecznym niezadowoleniem z życia. W końcu nikt nie mówił że będzie łatwo:)

Tymczasem pozdrawiam Was w moim 79 kilogramie wagi:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz