czwartek, 31 lipca 2014

Jak szybko i skutecznie pozbyć się tłuszczyku?

Niedawno przeczytałam artykuł w Womens Health na temat naprawdę prostego i skutecznego sposobu na gubienie zbędnego tłuszczu zgromadzonego w naszym ciele. Sama nie mam okazji ich teraz sprawdzić, ale jeszcze do tego wrócę, tymczasem podrzucam Wam - może ktoś ma ochotę wyeksplorować temat:)

Trener Alwyn Cosgrove specjalnie dla Men's Helath opracował zestaw odchudzających ćwiczeń, w którym to znalazł się między innymi zestaw tylko dwóch ćwiczeń: wymachy ciężarkiem i krokodylki. Polega to na wykonywaniu 15 powtórzeń każdego ćwiczenia na zmianę bez przerwy, następnie 14, aż dojdziemy do jednego powtórzenia. Czyli 15 wymachów, 15 krokodylków, 14 wymachów, 14 krokodylków itd itd. W sumie nazbiera się tego sporo i porządnie się zmachamy. Jeżeli ktoś dopiero zaczyna lepiej jest zacząć od mniejszej ilości powtórzeń, np. 8 i schodzić w dół. Potem dokładać sobie po 1-2 powtórzenia, aż dojdziemy do 15.

Wyzwanie? Spróbujcie:) Podobno ćwiczenia są bardzo skuteczne. Już po dwóch tygodniach widać znaczne efekty. Plusy? Nie trzeba wychodzić z domu, ćwiczenia nie obciążają mocno stawów, więc będą dobre także dla osób z większą nadwagą, a co więcej jeszcze godzinę po ćwiczeniach nasz organizm spala kalorie jak szalony!

Poniżej filmiki jak prawidłowo wykonać ćwiczenia:)

1. Kettlebell / Dumbbell (wymachy)



2. Burpiees (krokodylki)


wtorek, 15 lipca 2014

Infografika - zmęczenie

Też Was czasem dopada? Jak sobie z nim radzić - znaleziona infografika przedstawia to w super prosty sposób:) - odpowiedzią jest RUCH, RUCH i jeszcze raz RUCH!


Nooo może poczekajmy aż zajdzie słońce:) Jestem w odwiedzinach w rodzinnej Warszawie i nie wiem jak u Was, ale tu jest istny piekarnik!

sobota, 12 lipca 2014

Bielizna sportowa - biustonosz

Od wczoraj pogoda w Trójmieście jest naprawdę okropna - dziś pada cały dzień bez przerwy, jest szaro i buro. Gdybym mogła znaleźć wygodną pozycję do leżenia to nie wychodziłabym dziś z łóżka. Mój Misiek jest od ponad tygodnia w Stanach i ten stan potrwa czas jakiś. Od kilku dni zwiedzaja Wielki Kanion Kolorado, czego strasznie mu zazdroszczę. Jednak 7 miesiąc ciąży skutecznie mnie uziemił.

Moje myśli od kilku dni mocno krążą wokół czasu "po". Po ciąży. Po porodzie. Po połogu. Gdy wreszcie pozbędę się tego wielkiego brzucha, zaleczę kręgosłup i zajmując się wyczekanym bejbikiem,, zacznę zrzucać te nadprogramowe kilogramy. Na początku jak się domyślam będzie ciężko i pozostaną mi jedynie spacery. Jednak gdy tylko mój kręgosłupowy fizjoterapeuta da zielone światło, zaczynam:) Domyślam się, że będzie to wyzwaniem, mając maleństwo w domu, które będzie żądać uwagi 24h/dobę, to wierzę, że chcieć to móc.

Ocknęłam się dziś, że przecież nie będę miała w czym ćwiczyć. Przytyłam dwa rozmiary, których szybko nie zgubię, a mój biust rozmiarem przypomina domek jednorodzinny, którego nie upakuję w żaden z biustonoszy, które posiadam. Potrzebuję nowego i to takiego, który dobrze podtrzyma te dwa klocki (jeżeli będę karmić to dodatkowo ciężkie od mleka). Będę musiała zainwestować w nowy.

Przegrzebałam różne sklepy internetowe i oto przed jakim staję wyborem:

Enamora Secrets - 73,33 zł (przeceniony ze 107zł) - sklep Enamora


Rebound Racer - 139 zł (przeceniony ze 159 zł) - do kupienia w Zalando


Juno - 139 zł (przeceniony ze 179 zł) - do kupienia w Zalando


Panache Sport - 199 zł - do kupienia w Ergo-sklep



Shock Absorber - 239 zł - do kupienia w Sklepie Biegacza



 Wszystkie to specjalistyczne staniki, które podtrzymają biust także podczas mocniejszego ruchu. Muszę się poważnie zastawnowić, czy nie zainwestować w coś droższego, ale lepszego.

A dla zainteresowanych  -dziewczyny z Mambra przygotowały krótki filmik jak dobrać stanik sportowy - polecam:)





piątek, 11 lipca 2014

Czas przecen


Wszędzie zniżki i ceny obniżone o 10,15,20,30, a nawet 50%! Jak nie dać się zwariować i nie roztrwonić resztek pieniędzy na rzeczy, które tak naprawdę nie są nam potrzebne? Często kupujemy w poczuciu, że przecież "oszczędzam kupując te spodnie/buty/torebkę". Jednak czy napradę? Nie dajmy się ponieść chwili o dużej przecenie, gdyż skończymy z szafą pełną rzeczy, które tak naprawdę nie są nam potrzebne i wcale tak bardzo nam się nie podobają, a co jeszcze gorsze, w ogóle mogą nie pasować do pozostałych naszych ubrań i okaże się na koniec, że nigdy tego nie założymy.

Przede wszystkim nie kupuj już teraz od razu. Przymierz, przemyśl, przejdź się na kawę a nawet prześpij z daną myślą - na pewno nie zginie w jeden dzień, a Ty będziesz pewna, że kupujesz to, na co naprawdę masz ochotę.

Najlepiej wybieraj rzeczy, które i tak byś kupiła - warto inwestować w rzeczy typu basic - białe i czarne topy, klasyczne jeansy, czarną spódnice czy marynarkę, a także kurtkę jeansową, skórę czy klasyczny płaszcz. Są to rzeczy ponadczasowe, które założymy za rok, ale i za lat 5.

Jest to dobry moment również na kupienie rzeczy, na które zawsze miałyśmy ochotę, ale było nam szkoda pieniędzy czy też odświeżenie naszej szafy - sprawdźmy czego nam brakuje, co byśmy chciały dodać i z tą myślą idźmy na polowanie.

Pamiętajcie, że jeżeli odstrasza Was długa kolejka lub nie macie czasu - idźcie prosto do kasy lub kupcie przez Internet i przymierzcie na spokojnie w domu (upewnijcie się tylko, że sklep przyjmuje zwroty). W ten sposób będziecie miały możliwość sprawdzenia do czego dana rzecz będzie pasować.

Lubię ubrania, kocham buty, moja szafa pęka w szwach. Gdy przeprowadzałam sie do Gdyni z Warszawy będąc już w ciąży wzięłam zaledwie kilka rzeczy, reszta czeka grzecznie w moim rodzinnym mieście, aż będę mogła je na siebie założyć. W obecnym mieszkaniu zwyczajnie nie ma na nie miejsca. A ja teraz mam ogromny brzuch i dwa razy większy tyłek (stopy też zresztą, to chyba w ramach utrzymania równowagi, żeby brzuch nie przeciążył:D). Przez całą ciążę nie robiłam zakupów, bo i po co, choć nie powiem kusiły piękne szmatki z okien wystawowych. Ech... Postanowiłam jednak odłożyć na czas przecen i wydać na rzeczy, które przez te kilka miesięcy przykuły moją uwagę, porządnie się nad nimi zastanowiłam i wybrałam te, które warto mieć. Będąc w 7.miesiącu ciąży kupiłam kilka rzeczy, które przecen doczekały a ja z ogromną przyjemnością schowałam je do swojej szafy. Będą czekać na mnie i kibicować mi w powrocie do formy po ciąży.

A oto moje zdobycze (w tym roku padło całkowicie na Zarę):

Zara - klapki na korkowym koturnie 149 zł (przecenione ze 399zł)

Zara - białe lniane szerokie spodnie 79 zł (przecenione ze 199zł)

Zara - khaki koszulowa sukienka 69 zł (przeceniona ze 169zł)

Zara - beżowy koperotwy sweterek 39 zł (przeceniony ze 69zł)

Zara - białe koronkowe spodenki 119 zł (przecenione ze 169zł)

Zara - kobaltowa koszulka na ramiączka 69 zł (przeceniona ze 169zł)

Zara - żółta marynarka 249 zł (przecenione ze 369zł)

Wydałam więc kupę pieniędzy, ale oszczędzałam na nie ponad pół roku i stwierdzam, że było warto. Wszystkie te rzeczy czekały na przeceny od wczesnej wiosny i dzięki wstrzemięźliwości mogłam kupić prawie wszystko, co chciałam:) Wszsytko można ze sobą łączyć, a gdy dodam do tego klasyczne jeansy i topy, które już posiadam, możliwości są nieograniczone:) 

A jak Wasze zdobycze? Lubicie przeceny? Czy raczej ich unikacie? 

niedziela, 6 lipca 2014

Moja inspiracja: Maria Kang - wzór do naśladowania

Maria Kang - kobieta po 30stce, matka trójki dzieci, fitnessowa blogerka i działaczka. Kobieta sukcesu. Sukcesu, na który sama ciężko zapracowała, a mimo to spotyka się z ogromnymi falami krytyki. A od kogo? Głównie od kobiet i to kobiet, która są matkami. Jest oskarżana o oszustwa, operacje, a także o budowanie "niedoścignionego, nierealnego i niemożliwego do osiągnięcia wizerunku przez zwykłą kobietę zajmuącą się domem i dziećmi". Najwięcej jadu popłynęło po opublikowaniu tego oto zdjęcia:


Wygląda rewelacyjnie nieprawdaż? Napracowała się sporo, aby osiągnąć figurę, jaką teraz ma, ciąże pozostawiły po sobie rozstępy, które mimo wszystko (kremy, masaże i umięśnienie ciała) są widoczne tylko z bliska. Jak sama o sobie mówi, nie jest idealna, ale stara się by cel - zdrowie i dobre samopoczucie - nie został przysłonięty wymówkami, które do niczego nie prowadzą.

Maria sama zajmuje się swoimi trzema synami, nie ma opiekunki, ani sprzątaczki czy kucharki. Nie zarabiają z mężem milionów i nie są też bogaci. Co zatem robi, aby pogodzić życie rodzinne i opiekę nad dziećmi z pracą i fitnessem? Trzyma się zasad, które sama sobie narzuciła i porzuciła wszelkie wymówki!

Maria wstaje bardzo wcześnie i o 6:30 jest juz na siłowni, by o 8 móc już zająć sie swoimi dziećmi, następnie zasiada do pracy. Jada 5 posiłków dziennie o z góry zaplanowanych porach. Jej gówną motywacją są jej dzieci i chęć bycia zdrową by jak najdłużej z nimi być; jej mama miała dużą nadwagęi widziała jak wygląda życie takiej osoby i jej dzieci. Ponadto ciągle ustanawia sobie jakieś cele krótko- i długoterminowe - może to byc bieg, wakacje, zdobycie nowej umiejętności - to pcha ją do przodu.

I nigdy przenigdy nie odpuszcza treningów! Jeżeli nie moze się zebrać szuka w internecie motywujących zdjęć i sentencji, Takowe porozwieszane są po całym jej domu a nad biurkiem wiszą cele do osiągnięcia, aby nigdy nie zapomniała do czego dąży.

Odżywia się zdrowo, nie stosuje żadnej konkretnej diety ani nie stosuje suplementów - wierzy, że odopowiednio dobrana zbilansowana dieta dostarczy organizmowi wszsytkiego, czego ten potrzebuje. Raczej unika alkoholu, choć zdarza jej się wypić kieliszek czerwonego wina lub jedno piwo. Jej słabostkami jest czekolada i muffiny, na które czasem sobie pozwala. Jej motto brzmi: "Food is Fuel" (z ang: jedzenie jest paliwem).

Jej rada dla osób dopiero zaczynających przygodę z fitnessem:
Znajdź to, co Cię motywuje, zapisz to sobie, wyznacz sobie cele i sprecyzuj kiedy chcesz je osiągnąć. Zbuduj plan i postępuj wg niego, choćby nie wiem co. Zacznij powoli, stopniowo buduj swój sukces i zrozum, że nic nie można osiągnąć bez pewnych poświęceń. Ucz się, edukuj i znajdź wzory do naśladowania. Jeżeli masz chwile zwątpienia, czujesz się zmęczony fizycznie lub psychicznie, powtarzaj sobie: dyscyplina, determinacja i działanie (ang: Discipline, Determination and Drive - 3D's). Jeżeli zabraknie ci tych trzech rzeczy - przegrasz.

Więcej na: www.mariakang.com





piątek, 4 lipca 2014

Linki warte kliknięcia

Ostatnio mam troszkę więcej czasu na buszowanie po internecie, jako że pogoda w Trójmieście była bardzo kapryśna skupiałam się na pracy i na grzebaniu po sieci. Zaowocowało to oczywiście przy okazji zakupami, ale o tym kiedy indziej:)

Zatem co szczególnie przypadło mi do gustu?

Bardzo fajny post o gubieniu kilogramów i pozytywnym nastrojeniu swojego umysłu do świata zamieściła TaylorR [click]

Natomiast u Pauli czytamy o oszczędzaniu i prostym sposobie na odłożenie paru groszy, ciekawe są także komentarze [click]

Cassey from Blogilates namówiła mnie do zapisania się do jej newslettera, dzięki czemu mam dostęp do specjalnie przez nią przygotowanych treningów na każdy miesiąc [click]

Niebieskoszara rozpoczęła 30-dniowy program "30 małych zmian do zdrowego stylu życia", który może nas świetnie zmotywować - warto śledzić [click]

Dla osób zainteresowanych pozycjonowaniem stron www mam świetny artykuł na Grafmagu, z którego możemy się wiele nauczyć [click]

Tu natomiast wg mnie całkiem inspirujący artykuł o Kasi Kępce i o tym jak polubiła bieganie - naprawdę każdy z nas może przebiec półmaraton a nawet maraton [click]

Podczas grzebania w poszukiwaniu "czegoś fajnego, na co mogłabym wydać kasiorkę" dotarłam do sklepu internetowego Chicnova, który oferuje darmową wysyłkę do  [click]

Artykuł na Womens Health wart jest przeczytania - rady kobiet, które schudły - niby oczywiste, a jednak trzeba pewne rzeczy powtarzać jak mantrę:) [click]

Niektóre artykuły są po angielsku, gdyby ktoś miał problem - dajcie znać, chętnie przetłumaczę:) Buziaki!

środa, 2 lipca 2014

Szpilki, wysokie obcasy, słupki - jak w nich chodzić?

Nicolas Kirkwood powiedział: "Nie ma bardziej żałosnego widoku od dziewczyny w szpilkach, w których zupełnie nie potrafi chodzić" i całkowicie się z nim zgadzam. Uwielbiam buty - mam ich ponad 120 par, z czego połowa to wysokie obcasy. Nie mogę się już doczekać, kiedy znów mój środek ciężkości wróci na swoje miejsce i będę mogła przywieźć z domu rodzinnego moje zapasy (które jszcze nie wiem gdzie się zmieszczą;) i wdziać moje ukochane szpilki.

źródło
Wbrew powszechnym opinion buty na wysokich obcasach nie niszczą naszego kręgosłupa, ani kolan ani nie skracaja ścięgien, pod warunkiem, że potrafimy w nich chodzić, przestrzegamy pewnych zasad, a but jest właściwej jakości. Chodzić powinnyśmy wyprostowane, z lekko uniesionym podbródkiem, krocząc to śródstopie powinno uderzać jako pierwsze o ziemię oraz nie powinniśmy chodzić w obcasach zbyt długo. Co każde parę godzin buty na szpilce powinny zostać zrzucone, a następnie kilka minut powinnyśmy pochodzić boso lub w kapciach/balerinach. To pozwoli odpocząć naszym stopom oraz ścięgnom.

Buty na wysokim obcasie w mgnieniu oka sprawiają, że stajemy sie wyższe, nasze nogi wydają się dłuże i smuklejsze. Napinaja bowiem mięśnie naszych łydek i ud, sprawiając że zwyczajnie wyglądają bardziej apetycznie:) Sprawiają, iż automatycznie się prostujemy (jeżeli nie, to natychmiast proszę wypiąć pierś, lekko wciągnąć brzuch i unieść dumnie głowę!)

Zdaję sobie sprawę, iż chodzenie w szpilkach nie jest takie proste, tym bardziej iż obcas zdaje sie coraz bardziej rosnąć i ma czasem nawet 14 -15 cm (z platformą pod palcami oczywiście), co sprawia, że na początku możemy czuć się jak na szczudłach. Powinniśmy zacząć od niskich, dość szerokich obcasów, najlepiej takich, które zapinają się na podbiciu lub kostce. W ten sposób nauczymy się chodzić na lekkim wzniesieniu, jednocześnie stabilizując stopę wewnątrz buta. Na początek proponuję chodzić po domu lub pracy, gdzie mamy dywany, jest to bowiem stabilna powierzchnia, na której sie nie poślizniemy, a nasza stopa będzie przyzwyczajać sie do podwyższenia. Na początku kroki powinny być małe i z czasem powoli mozemy zacząć kroczyć jak modelki:) Spróbujmy sie rozluźnić - barki i ramiona powinny być luźne i swobodnie, naturalnie uczestniczyć w ruchu. Gdy już opanujemy nasze pierwsze obcasy, możemy przejść do cieńszych szpilek lub wyższych słupków i tak stopniowo zwiększając wysokość dojdziemy do naszej upragnionych centymetrów pod piętą.

Pamiętajmy, że lekka platforma pod palcami, zwiększy komfort chodzenia i nigdy przenigdy nie nośmy zbyt ciasnych butów - zniekształcą one nam nasze piękne stópki. Gdy wiecie, że możliwe iż będzie musiały zrobić dłuższe dystanse, wrzućcie do torby zapasowe baleriny - wasze stopy i wasze szpilki będą wam wdzięczne:)

Oczywiście najzdrowsze są buty na leciutkim obcasie, nie niebotyczne high heels'y ale chyba każda z nas lubi poczuć sie super kobieco w ślicznych wysokich obcasach:)

A poniżej moje ukochane letnie okazy, których w tym roku niestety nie dane mi jest nosić. Wzdycham do nich z tęsknością czekając kolejnego lata:)

2 Lips Two


Aldo






Bershka



Betty Berclay



Cindy Says



 Guess by Marciano

Marc Fisher



Nine West



River Island

Steve Madden



Stradivarius




Zara

















Verona