piątek, 19 kwietnia 2013

Świat zbudowany jest z miliona odcieni szarości

Staram się jeść często, ale małe porcje, najzdrowiej jak się da. Nie tknęłam nic słodkiego od niedzieli, to już jest mega sukces:) i ćwiczę!! codziennie:) energia mnie rozsadza, lepiej się czuję, nawet praca nie daje mi się aż tak ostro we znaki. Czas na ćwiczenia jakoś sam się znajduje.

Robię małe kroczki i jestem z nich bardzo dumna. Zawsze przegrywałam sama ze sobą znajdując milion wymówek, albo też poddawałam się przy pierwszym potknięciu - postanowiłam nie jeść słodyczy, ale złamałam się i zjadłam kawałek czekolady, to zaraz potem był pączek, pół ciasta i ola boga - porażka. Zawsze było czarno albo biało. Ale świat jest zbudowany z półcieni, z miliona odcieni szarości, jeżeli jedna rzecz pójdzie źle, trzy inne pójdą dobrze. Nie odmawiam sobie kawałka czekolady, tylko robię potem 10 przysiadów więcej - robię kompromisy sama ze sobą. Sztuka negocjacji!!:)

Ćwiczę. Za mną pierwsze dwa treningi z Ewą Chodakowską i jej Skalpelem. Tona banalnych ćwiczeń, a ja mam ochotę umrzeć podczas niektórych z nich. Moja kondycja i stan mięśni jest w opłakanym stanie, ale na wszystko przyjdzie pora:) Małe kroczki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz