Przede wszystkim nie kupuj już teraz od razu. Przymierz, przemyśl, przejdź się na kawę a nawet prześpij z daną myślą - na pewno nie zginie w jeden dzień, a Ty będziesz pewna, że kupujesz to, na co naprawdę masz ochotę.
Najlepiej wybieraj rzeczy, które i tak byś kupiła - warto inwestować w rzeczy typu basic - białe i czarne topy, klasyczne jeansy, czarną spódnice czy marynarkę, a także kurtkę jeansową, skórę czy klasyczny płaszcz. Są to rzeczy ponadczasowe, które założymy za rok, ale i za lat 5.
Jest to dobry moment również na kupienie rzeczy, na które zawsze miałyśmy ochotę, ale było nam szkoda pieniędzy czy też odświeżenie naszej szafy - sprawdźmy czego nam brakuje, co byśmy chciały dodać i z tą myślą idźmy na polowanie.
Pamiętajcie, że jeżeli odstrasza Was długa kolejka lub nie macie czasu - idźcie prosto do kasy lub kupcie przez Internet i przymierzcie na spokojnie w domu (upewnijcie się tylko, że sklep przyjmuje zwroty). W ten sposób będziecie miały możliwość sprawdzenia do czego dana rzecz będzie pasować.
Lubię ubrania, kocham buty, moja szafa pęka w szwach. Gdy przeprowadzałam sie do Gdyni z Warszawy będąc już w ciąży wzięłam zaledwie kilka rzeczy, reszta czeka grzecznie w moim rodzinnym mieście, aż będę mogła je na siebie założyć. W obecnym mieszkaniu zwyczajnie nie ma na nie miejsca. A ja teraz mam ogromny brzuch i dwa razy większy tyłek (stopy też zresztą, to chyba w ramach utrzymania równowagi, żeby brzuch nie przeciążył:D). Przez całą ciążę nie robiłam zakupów, bo i po co, choć nie powiem kusiły piękne szmatki z okien wystawowych. Ech... Postanowiłam jednak odłożyć na czas przecen i wydać na rzeczy, które przez te kilka miesięcy przykuły moją uwagę, porządnie się nad nimi zastanowiłam i wybrałam te, które warto mieć. Będąc w 7.miesiącu ciąży kupiłam kilka rzeczy, które przecen doczekały a ja z ogromną przyjemnością schowałam je do swojej szafy. Będą czekać na mnie i kibicować mi w powrocie do formy po ciąży.
A oto moje zdobycze (w tym roku padło całkowicie na Zarę):
Zara - klapki na korkowym koturnie 149 zł (przecenione ze 399zł)
Zara - białe lniane szerokie spodnie 79 zł (przecenione ze 199zł)
Zara - khaki koszulowa sukienka 69 zł (przeceniona ze 169zł)
Zara - beżowy koperotwy sweterek 39 zł (przeceniony ze 69zł)
Zara - białe koronkowe spodenki 119 zł (przecenione ze 169zł)
Zara - kobaltowa koszulka na ramiączka 69 zł (przeceniona ze 169zł)
Zara - żółta marynarka 249 zł (przecenione ze 369zł)
Wydałam więc kupę pieniędzy, ale oszczędzałam na nie ponad pół roku i stwierdzam, że było warto. Wszystkie te rzeczy czekały na przeceny od wczesnej wiosny i dzięki wstrzemięźliwości mogłam kupić prawie wszystko, co chciałam:) Wszsytko można ze sobą łączyć, a gdy dodam do tego klasyczne jeansy i topy, które już posiadam, możliwości są nieograniczone:)
A jak Wasze zdobycze? Lubicie przeceny? Czy raczej ich unikacie?
Przymierzałam tą bluzeczkę na ramionczkach z zary i mam takie pytanie. Czy ona ma jakby z tyłu taką pelerynę, czy ja to źle zakładałam? Bo z przodu mi się bardzo podobała, ale ta peleryna u mnie nie wyglądała dobrze...Może ja źle to zakładałam;p Z góry dziękuję za odpowiedź
OdpowiedzUsuńEdyta
Z tyłu jest faktycznie więcej materiału, ale efektu peleryny nie doznałam:) Może mam słabe lustro, a może jestem rozmiarowo większa i inaczej się to wszystko układa. Baaardzo mi się ona podoba!
OdpowiedzUsuńU mnie to wygląda jakbym się przebrała za batmana:p A bardzo żałuję, bo z przodu jest boskaaa...
OdpowiedzUsuńEdyta