Obudziłam się dziś rano z dziwnym uczuciem. Uczuciem trudnym do zidentyfikowania. Zaczęłam grzebać po sieci i przypadkiem trafiłam na bloga pokonacsiebie.com, który wydobył ze mnie pewną myśl: jestem leniem.... Całe życie kombinuję jak zrobić coś później, jutro, za tydzień, za miesiąc, a najlepiej żeby samo się zrobiło, a ja otrzymam jedynie efekty. Nawet studia zajęły mi ponad 10 lat!
Jak wiele rzeczy wciąż czeka niezrealizowanych, jak wiele marzeń i planów snuje się gdzieś w tyle mojej głowy - tego nie da sie policzyć na palcach obu rąk. I tam zostają... Niedługo będę Mamą. Ja? Ja jeszcze nie jestem świadoma siebie i tego "kim chce zostać jak dorosnę", a tymczasem mam być "role model" dla kogoś innego? To jest przerażające. Zawsze było mi łatwiej pchać innych do działania niż kopnąć w tyłek samego siebie. Nie poddaję się. Ja po prostu rzadko zaczynam...
Jak wiele rzeczy wciąż czeka niezrealizowanych, jak wiele marzeń i planów snuje się gdzieś w tyle mojej głowy - tego nie da sie policzyć na palcach obu rąk. I tam zostają... Niedługo będę Mamą. Ja? Ja jeszcze nie jestem świadoma siebie i tego "kim chce zostać jak dorosnę", a tymczasem mam być "role model" dla kogoś innego? To jest przerażające. Zawsze było mi łatwiej pchać innych do działania niż kopnąć w tyłek samego siebie. Nie poddaję się. Ja po prostu rzadko zaczynam...
Przerażający jest fakt, że uświadamiam to sobie i chcę to zmienić, a mimo to myślę - no pewnie, już od jutra będzie lepiej, inaczej, łatwiej. Jak się zresetować? Jest to w ogóle wykonalne w moim przypadku? Jak pokonać samego siebie?
Kilka obrazków ku pokrzepieniu duszy - 3Miasto by Miś i jego iPhone:)
Molo w Orłowie |
Sopot |
Stocznia Gdańska |
Port w Gdyni |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz